wtorek, 25 sierpnia 2015

...bo w końcu pada deszcz

Witajcie, och kiedy ja tu byłam...wiem przepadłam :-) ale to było miłe "przepadnięcie". A dziś miło chłodno i deszczowo, już tęskniłam za tym :-).
 Lato mnie bardzo rozleniwiło, ale ciesze się, że juz koniec wakacji, że dzieciaki do szkoły wrócą i będę mieć więcej spokoju w domu ;-).

Chcę Was zaprosić do udziału w Wyzwaniu organizowanym przez Szufladę, którego tematem jest gradient/ombre. Ja wyciągnęłam zapomnianą  igłę do quilingu i nawinęłam sobie rozetkowe serduszka :-).




Duże tildowe anielice szyłam po raz pierwszy, wykrój pochodzi z książki "Radosne Dekoracje" którą mam dzięki Ani z księgarni Decomade :-). Mają ponad 60 cm wysokości.


Niebieska oczywiście towarzyszy mi w kuchni :-) i stała się inspiracją w Wyzwaniu Szuflady "Pastele"



Chcę również bardzo serdecznie podziękować mici za wyróżnienie, choć było to już trochę czasu temu... Wyróżnienie oczywiście przyjmuję, bo są one bardzo miłe, lubię je :-). Jednakże takie samo wyróżnienie niewiele wcześniej dostałam, moje odpowiedzi na pytania możecie przeczytać o tu (klik).

Pozdrawiam i do następnego ;-).