sobota, 9 stycznia 2016

Malutka szkatułka

 Witajcie moi mili. Ogromnie dziękuję wszystkim za odwiedziny na moim blogu  i za przemiłe komentarze. Miło mi bardzo :-). Bardzo się cieszę, że jesteście.



Na początku stycznia przeczytałam o nowym zadaniu jakie zaproponowała nam Renia w ramach wspólnej nauki decoupage. Pooglądałam wszystko co w temacie znalazłam i zrobiłam coś...po swojemu :-).



Malutka szkatułka z ozdobnym wieczkiem wykonanym z folii aluminiowej.

Tworzenie różnych ozdób sprawia mi coraz to większą radość, nauczyłam się bawić tym.

No i właśnie na wieczku chciałam żeby coś się działo. Najpierw przykleiłam ziarenka ryżu tworząc kratki...zajęło mi to dłuższą chwilę ;-). Kleju specjalnego którym mogę przykleić folię nie mam, ale dobrze sprawdza się tu klej polimerowy, na to czarna farba akrylowa, gdy wyschła przetarłam wszystko wilgotną ściereczką.

Dekorację wieczka stanowi brokatowa aksamitka, nieco czarnego tiulu i pomalowane na srebrno-czarno listki z zimnej porcelany.


Boki pomalowane czarną farbą na to biała akrylowa i mocne przecierki.



Rogi szkatułki są poczernione dodatkowo suchą pastelą.


W rogu przyklejona malutka błyskotka.


W środku pomalowana jest na srebrno...tylko nie mam zdjęć, bo bateria w aparacie się skończyła ;-)))))).


http://reanja1.blogspot.com/2016/01/decoupage-zadanie-11-i-1-w-tym-roku.html

Pozdrawiam i do następnego :-)



sobota, 2 stycznia 2016

Najlepsze prezenty

Witajcie moi kochani.
Jestem, jestem i do 7 stycznia mam wolne :-), wyspałam się za wszystkie czasy i nawet ten przedświąteczny czas gdy spałam po 5 godzin na dobę liczącą 36 godzin w końcu odespałam.



Nadrabiam to czego na Fioletowej Żyrafie nie zamieściłam.




Nieco eksperymentalnie podeszłam do tej skarbonki, jeszcze nie zdarzyło mi się kleić nigdzie śrubek.
Różniaste "żelastwo" jakie w domu znalazłam do niej przykleiłam. Prawdę mówiąc to muskałam tą skarboneczkę kilka dni, bo nie wszystko wychodziło mi tak jak bym chciała. Ale efekt mnie zadowala.

Praca została przygotowana na wyzwanie w Szufladzie "Liczby".




O prezentach w w tytule mowa, bo prezentów cała moc była.

Kupuję sobie je zwykle sama, zawsze są trafione, no i wtedy nigdy nie muszę udawać, że coś mi się podoba jak mi się nie podoba. Znacie to uczucie...? ;-)

Moja blogowa koleżanka Ola chyba rozumie mój pokręcony umysł, bo taki mi cudny prezent sprawiła, że lepszego dostać nie mogłam. U Oli w jej candy wygrałam bon na zakupy w jej sklepie z biżuterią, jak dziecko się ucieszyłam. Wybrałam sobie prześliczne, eleganckie kolczyki, jestem z nich szalenie zadowolona, uwielbiam taką biżuterię.


http://www.uoli.pl/kolczyki-c-16_20.html?page=1

Jest to mój drugi prezent jaki sprawiła mi Ola w swoich candy. Ogromnie dziękuję Olu, jestem zachwycona.
Zapraszam wszystkich na zakupy u Oli, piękne przedmioty, świetny kontakt, szybka wysyłka i bardzo dobre ceny (choś być może damy o pieniądzach nie powinny mówić), polecam bo warto.



Spośród prezentów Gwiazdkowych chcę pokazać Wam przecudną książkę. Jest to kolorowanka dla dorosłych. Kolorowanie wciągnęło mnie ogromnie, w wolnych chwilach wypełniam niezwykłe grafiki.
Jest to polskie wydanie książki "Secret Garden" Joanny Basford. Grafiki są na twardych kartkach, które można wyrywać i oprawiać.



Wszystkim serdecznie dziękuję za życzenia każde możliwe :-), Gabi ściskam mocno, Szymciu przytulam i również tęsknię :-)
Pozdrawiam cieplutko choć u mnie -15stopni za oknem :-)


piątek, 1 stycznia 2016

Herbatą pachnące

Witam wszystkich w nowym roku :-), wierzę, że dla nas wszystkich będzie jeszcze lepszy i bardziej kreatywny.
Dziś jest ten dzień z cyklu "Gdyby mi się tak chciało jak mi się nie chce" ;-).
Ale postanowiłam, że się wezmę za bloga i go w końcu trochę odkurzę i popiszę i poodwiedzam i w ogóle będę lepsza i bardziej koleżeńska i rozgadana ;-).



Moja Szufladowa koleżanka Modrak wprawiła mnie w niezłą konsternację, gdy zaproponowała nowe wyzwanie, czyli "Sepia". Jak to zwykle u mnie bywa przypadkiem wpadły mi w ręce zamówione nie tak dawno papiery na zakładki. No i poszalałam z nimi.






Mocna esencja herbaciana, wacik i efekt sepii osiągnięty.



Po świętach można znaleźć w szafce pod zlewem np zabłąkaną puszkę po groszku konserwowym, do tego pasująca kolorystycznie serwetka, farbka i już lampion gotowy.



Zima idzie chyba zacznę produkcję różnistych lampionów, świeczki ocieplają blaskiem pomieszczenia, to może mi cieplej od tego będzie:-D

Malowanie produktami z szafki kuchennej jest świetną sprawą. Nie tak dawno powstał u mnie kosz z papierowej wikliny,  który pachnie kawą. Papierowej wikliny dopiero się uczę.





Pozdrawiam wszystkich :-). Do następnego :-)