poniedziałek, 31 grudnia 2018

Sylwester

Witajcie

CZY WIECIE DLACZEGO TAK HUCZNIE OBCHODZIMY SYLWESTRA?

Początek nowego roku obchodzony 1 stycznia, zgodnie z kalendarzem gregoriańskim w Polsce obchodzi się go od 1630 roku. W dawnej, polskiej, domowej tradycji świątecznej, a zwłaszcza ludowej, dzień 1 stycznia przez długie lata po reformie kalendarza nie miał żadnego znaczenia. Pierwotne zwyczaje i obrzędy noworoczne, związane były z porą Przesilenia Zimowego. Prawdopodobnie dlatego najstarsze znane w Polsce obchody, wierzenia i zwyczaje noworoczne (związane z datą 1 stycznia) - były w większości powtórzeniem praktyk wigilijnych. O zmierzchu dziewczęta odkładały robotę i przystępowały do wróżb dotyczących małżeństwa. Wieczorem zasiadano do wspólnej wieczerzy, przypominającej wigilijną, chociaż nie dzielono się opłatkiem i nie zachowywano postu - przeciwnie - było tłusto, syto i trunkowo.
Powszechne obecnie i popularne sylwestrowe bale, zabawy z tańcami i toasty o północy oraz ognie sztuczne są stosunkowo nowej daty. W Polsce jeszcze w połowie XIX wieku należały do rzadkości, chociaż, jak głosi legenda szumne zabawy i uciechy, zwane Sylwestrem, w chrześcijańskiej Europie mają już ponad tysiącletnią tradycję...
Według proroctwa Sybilli i osnutej na jej tle legendzie, w roku 1000 miał nastąpić koniec świata. Świat miał zostać unicestwiony – spalony wielkim ogniem, przez skrzydlatego, latającego ognistego smoka Lewiatana.
Legenda głosiła, że potwór ten, uwięziony został w lochach Watykanu, rzekomo przez papieża Sylwestra I podczas jego pontyfikatu w IV wieku i skuty łańcuchami, z paszczą zakneblowaną pieczęcią Rybaka. Spać tam miał, kamiennym snem, aż do pierwszego tysiąclecia. Wtedy dopiero miał się zbudzić, skruszyć papieską pieczęć, zerwać z uwięzi i ziejąc ogniem i siarką, spalić niebo i ziemię.
Kiedy nastał 999 rok, a kolejny papież przybrał imię Sylwestra II, w Rzymie i ówczesnych krajach chrześcijańskich zapanowało wielkie przerażenie; stan który historycy nazwali 'kryzysem milenium'. Zdesperowani ludzie kryli się w domach, czynili pokutę w oczekiwaniu na koniec świata i śmierć w ogniu od spadających na ziemię gwiazd i planet.
Gdy jednak północ wybiła, a smok nie ukazał się na moście św. Anioła, ani nie uleciał w niebo nad miastem, a Watykan i Rzym pozostały nienaruszone, rozpacz i przerażenie w jednej chwili przemieniły się w szaloną radość. Tłumy Rzymian wyległy na ulice i place, śmiejąc się, ściskając, paląc pochodnie, tańcząc i pijąc wino. Zaś Sylwester II udzielił papieskiego błogosławieństwa 'urbi et orbi' – miastu i światu: na nowy rok, na nowy rozpoczynający się wiek i nowe tysiąclecia. I czynią tak każdego roku wszyscy papieże. Dlatego też ostatni dzień roku i wszystkie nocne zabawy, maskarady i uczty na powitanie nowego roku nazywamy Sylwestrem…
Z czasem i w Polsce uroczyste, wesołe witanie Nowego Roku i sylwestrowe zabawy stały się zwyczajem, który zachowuje się do naszych czasów.

Wiedźmia Kuchnia, 
B. Ogrodowska "Polskie obrzędy i zwyczaje. Doroczne" 


I jeszcze kilka moich prac :-)





Świąteczny ukośnik w bombki to prezent dla mojej szufladowej koleżanki Magdy. Schemat od Kram Pauli.


Wszystkiego dobrego w 2019 roku :-)


piątek, 28 grudnia 2018

Soczysta portmonetka

Witajcie
Kiedyś zrobiłam już podobną portmonetkę, ale z różyczką.
Arbuzy to ostatnio ulubiony motyw mojej córki. Sama zrobiła projekt na podstawie ukośnikowej bransoletki według schematu Tanja Lubov mnie nie pozostało nic innego jak nabrać sekwencję koralików i przerobić szydełkiem.

 Powstały dwa panele, choć rozważałam zrobienie jednego w arbuzy a drugiego w czarne i białe pasy. Wszystko przez to, że brakło mi 30 czerwonych koralików. Uratowała mnie sandomierska pasmanteria, w której jest niewielki wybór koralików Toho.


 Portmonetkę dzierga się z siedmiu klinów, czasochłonne, ale proste. Ja szydełkowałam na nici Ariadna 20 szydełkiem 0,9.




 Zdjęcia tym razem pod choinką ;-)




 W środku wszyłam grafitowy atłas i koronkę dookoła bigla.



A to już cały dotychczasowy, arbuzowy zestaw.


Cieplutko pozdrawiam wszystkich :-)


środa, 26 grudnia 2018

Świątecznie

Witajcie
Kiedy jeśli nie dziś ;-), ostatni dzwonek do pokazania Wam części moich szydełkowych bombek :-)


 Z tej jestem wyjątkowo dumna, bo schemat czekał rok na realizację.




Schemat na bombkę z motywem ananasków pochodzi z fanpage Szydło Adama.


Duża bombka średnica około 18 cm.


Tym samym życzę Wam przyjemnego wieczoru :-)


czwartek, 22 listopada 2018

Zorza polarna

Witajcie
Wiadomo, że jak druga połowa miesiąca, to już koniecznie muszę tu coś napisać. Wizja miesiąca bez wizyty u lekarza dała mi takiego energetycznego kopa, że wpadłam na niezwykle genialny pomysł i zrobiłam remont. Wszystko inne poszło w odstawkę. Ekipę remontową stanowiłam ja, drabina, szpachla i wałek oraz poniewierający się papier ścierny. Wiem już dlaczego nie zrobię kariery w branży budowlanej...jestem za krótka. Szpachlę na suficie docierałam stojąc na palcach, na drabinie. Moje must have na następny remont to wyższa drabina i wiertarka. Fantastyczną stroną remontu jest to, że zazwyczaj łączy się on z generalnymi porządkami, co było mi bardzo potrzebne, zarówno dla oczu jak i dla duszy, wywalenie wszystkiego co zbędne to forma oczyszczenia nie tylko przestrzeni ale i głowy. Porządki przedświąteczne mam zatem na półmetku, a do tego psychiczny komfort.


Z początkiem listopada z moimi koleżankami z Szuflady ogłosiłyśmy konkurs "Zorza polarna
Na przygotowanie inspiracji od razu wybrałam włóczkę Yarn Art Jeans Crazy, nie jest to włóczka ciepła więc na ażurową czapkę i mitenki potrzebne na początek jesieni nadaje się bardzo dobrze.
Dół i góra mitenek to półsłupki przerabiane na jednej nici z poprzedniego rzędu, a środek to najzwyklejsze słupki.


 Na czapkę tutorial zanjdziecie na blogu Pasartu



Niestety czapki już nie mamy, bo Amelka ją gdzieś zgubiła, ale co tam, zrobi się kolejną ;-)


Serdecznie pozdrawiam wszystkich :-)

środa, 31 października 2018

Frywolitkowe cebulki

Witajcie
Na jakieś dwa miesiące wypadłam całkowicie z zabaw blogowych, wiele postów mi gdzieś umknęło, wrześniowej lekcji frywolitki nawet nie zakodowałam, że jest. To trochę straszne. Ale obiecuję, że wrześniowe zadanie też odrobię.


Kilka miesięcy temu zaczęłam tę oto serwetkę czyli tegoroczną Wiosnę od Renulek. Porzuciłam supłanie jej na okrążeniu z cebulek, których to dzisiejszy post dotyczy. Po wyjęciu jej z szufladki "Niedokończone projekty", wyprasowaniu, żeby zdjęcie w miarę przyzwoite było, spodobała mi się na nowo i znowu kusi żeby ją skończyć :-). Troszkę szkoda żeby taki ufok z niej pozostał.



 Jako zadanie w nauce frywolitki przygotowałam tę śnieżynkę, cebulek w niej całe mnóstwo.


I śnieżynkę tę posyłam do zabawy "Kocham frywolitkę " u Reni


Serdecznie pozdrawiam :-)

wtorek, 30 października 2018

Trick or treat

Witajcie
Jak już zafiksuję się na coś, to muszę to zrobić. Tak właśnie było z tymi kolczykami. Pamiętałam, że gdzieś mam czerwone rivolki, ale po przeszukaniu wszystkich koralikowych szufladek nie mogłam ich znaleźć. Kreatywność nie lubi próżni, zatem sięgnęłam po zwykłe fasetowe koraliki i to one stały się bazą tychże kolczyków.

Moja Ami bardzo lubi takie nietuzinkowe rzeczy. Halloween nie obchodzimy, ale taki skromny akcent nie zaszkodzi.


Pozostając w temacie nietoperków, to właściwie niechcący powstał ten właśnie. Dyndadełko docelowo będzie przyczepione przy plecaku jako brelok. Fajne są takie małe formy, nie wymagają dużego nakładu czasu, a ma się poczucie, że jednak posiedziało się nad koraliczkami :-)


Nietoperki zgłaszam do wyzwania w Art Piaskownicy "Halloween"



Muszę Wam też koniecznie powiedzieć, że na ten miesiąc zakończyłam wędrówkę po lekarzach :-) Hurrra :-)
Policzyłam i w tym miesiącu byłam 11 razy w jakiejś placówce służby zdrowia: lekarz, szpital, laboratorium. Wszędzie odsiedziałam lub odstałam swoje. Następna planowana wizyta dopiero za miesiąc, szczęście bardzo. Niestety dom jest w stanie opłakanym, boje się, że jak odsunę łóżko żeby pod nim posprzątać to mnie coś pożre, choć właściwie to jest ekstra Halloweenowy klimat :-DDD

Pozdrawiam cieplutko :-)


sobota, 27 października 2018

Kolorowe podsumowanie.

Witajcie
Przejrzałam wszystkie pliki ze zdjęciami jakie zapisałam w komputerze i na pendrive oto wszystko czego Wam nie pokazywałam, czyli kolorowy misz masz. 



Zupełnie identyczną zakładkę już Wam pokazywałam, różnią się jedynie ogonkiem ;-) Na zdjęciach obie.


Konik :-)


Owieczka



Piłki takane



Niech nikomu przez myśl nie przejdzie, że kończę pisać blog. Czasem trzeba zrobić porządki, a następne prace jakie Wam pokażę to będzie wszystko co powstało w aktualnie trwającym październiku.
Mam już przygotowane czapkę, mitenki, bransoletkę, śnieżynki, entrelak w trakcie dziergania, powstaje frywolitkowa śnieżynka, a w planie kolczyki na Halloween jak również koralikowy tutorial, a więc będzie się działo. 

Jak zawsze cieplutko Was pozdrawiam i dziękuję za wszystkie komentarze :-)