czwartek, 12 listopada 2015

Na przekór jesiennej szarudze

Dzień dobry moi kochani. To się teraz rozchorowałam na dobre i z temperaturą leże w łóżku. Niby coś konstruktywnego bym zrobić chciała, ale sił brak. No bywa i tak czasem, ale korzystając z tego, że mam wolny dzień postanowiłam, że coś tu skrobnę :-).


Oto jest storczyk z bibuły :-)
Coś tam w wolnym czasie dłubię z papieru i wyszedł mi taki niewysoki i różowy, oczy moje cieszy jak jestem w pracy.


Tylko z bliska widać, że nie jest prawdziwy ;-).


Pomysł całkowicie mój, ale jakoś nie mogę się przełamać do zrobienia kursu, bo nie lubię jak ktoś kradnie moje zdjęcia i  jeszcze opatruje je swoim logo. Kto jest tu ze mną od dawna ten wie o czym mówię. Bardzo zniechęciło mnie tamto zdarzenie do robienia kursów.


Do pracy wyniosłam już też mój pojemniczek zrobiony z patyczków do lodów,


zupełny recykling i ozdobiony decoupage'm, trochę poprzecierany.


Lubię nadawać przedmiotom drugie życie, niestety mam syndrom chomika, tudzież uosabiam się jako współczesny człowiek pierwotny czyli zbieractwo i łowiectwo :-)))

Pozdrawiam wszystkich gorąco, nie dajcie się choróbskom :-)



poniedziałek, 9 listopada 2015

Czarownica

Witajcie kochani,
Z całego serducha dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze od Was, bardzo wiele dla mnie one znaczą, dzięki dzięki :-).


Jeśli nieco czytacie mojego bloga to zapewne wiecie, że mieszkam w świętokrzyskim i z okna widzę niezwykłe Góry Świętokrzyskie, mające tajemniczą historię pełną wierzeń, magii...i czarownic.



Dziś chcę Wam przedstawić czarownicę wykonaną z myślą o kolejnym wyzwaniu w Szufladzie, jak może wiecie bawimy się tym razem w bingo. Mój wybór to liść-żółty-tkanina.


Czarownica musi mieć miotłę i charakterystyczną czapkę. Moja wygląda raczej przyjaźnie.

Liść  na kapeluszu wykonała moja córa z modeliny.



 Przy pasku guzik sowa.




I jeszcze trochę dawnych prac które nie zostały pokazane:

ręcznie malowana bransoletka



 i ręcznie malowane kolczyki w hibiskusy


 oraz całkowity recykling czyli dżinsowa bransoletka zrobiona z rolki po taśmie malarskiej



Serdecznie pozdrawiam i do następnego :-)


wtorek, 3 listopada 2015

Samo życie

Witajcie kochani. Czas nieubłaganie pędzi, co tylko czwartek, piątek, a już wtorek, doba powinna mieć więcej godzin, bo czasu mi wciąż brak. Musiałam zmienić mój system planowania czasu pracy i dopiero to ogarniam i staram się przywyknąć. Czyli samo życie ;-).


Kilka dni zajęło mi zrobienie tej kompozycji z bibułkowych słoneczników. W rzeczywistości są jeszcze ładniejsze niż na zdjęciu, no i już pracuję nad kolejnymi bibułkowymi kwiatami.



Jakiś czas temu rozpoczęło się wyzwanie w Szufladzie na które w łapki wzięłam filc.
Powstał u mnie ocieplacz na kubek



i małe filcowe bombki które myślę, że powieszę w stosownym czasie na choince.



Moje kochane dzieci jak zawsze coś ciekawego starają się przygotować na wyzwanie Małych
Szufladek.

Małą dynię, córka przerobiła na ptaka cudaka,


a syn, znający moje upodobanie do żyraf zrobił takową z żołędzi.



Pozdrawiam wszystkich którzy do mnie nieustannie zaglądają i dziękuję z przemiłe słowa komentarzy.