Przeglądałam prace jakich jeszcze nie zdążyłam tu opublikować, okazuje się, że jest tego trochę. Koralikowego aniołka zapewne widzieliście jako inspirację do szufladowego konkursu, taki mały prosty, ale urokliwy projekt ;-)
Wysupełkowałam frywolitkową śnieżynkę, której schemat znajdziecie tutaj (klik)
Zadaną lekcją była józefinka. Tak właściwie to od tego łańcuszka zaczęła się moja fascynacja frywolitką, bo dawno temu przeglądając prace zgłoszone do konkursu, właśnie taki frywolitkowy łańcuszek napotkałam. Zaczęłam szukać co to jest i jak to się robi, ale nie miała wtedy czółenka i pomysł zarzuciłam na kiedyś tam.
Zrobienie tej śnieżynki jakoś wcale mi nie szło, a to się pomyliłam, prułam, nawet jeden element wycięłam, chyba nie najszczęśliwszy projekt jakiego się podjęłam ;-). Ale jest, ciut koślawa i taka wymęczona raczej.
Posyłam moją śnieżynkę do Reni, bo kocham frywolitkę, jedna taka czupurna śnieżynka mnie nie odstraszy ;-)
Pozdrawiam serdecznie :-*