środa, 29 czerwca 2016

Pachnąca girlanda

Witajcie
U mnie dziś święto, taka nadprogramowa niedziela, bo imieniny Piotr i Paweł obchodzi. Korzystając z dnia odpoczynku, mogłam dokończyć hafciki i całą girlandę.



Haft owijkowy lub zamiennie bulionowy jest niezwykle wdzięczny, nieskomplikowany i dający piękny efekt. Ja nauczyłam się go z filmiku na youtube (klik).


Powstała girlanda serc, wypełnionych zielem macierzanki.


I jeszcze kilka zbliżeń, to moja pierwsza praca wykonana tą techniką i przyznam, że jestem bardzo zadowolona z efektu :-)











Serdecznie pozdrawiam wszystkim i dziękuję, że jesteście :-)


czwartek, 23 czerwca 2016

W malinowym chruśniaku

Witajcie.
 To dziś jest ta najbardziej magiczna noc w roku, noc świętojańska, noc Kupały czyli nasze słowiański walentynki. Na tę okazję przygotowałam lampiony z zasuszonymi kwiatami i liśćmi paproci. Wszystko to na potrzeby szufladowego wyzwania.





Będzie romantycznie ;-). I tu od razu Bolesław Leśmian z jego malinowym chruśniakiem na myśl mi się nasunął ;-). Bo oprócz lampionów zrobiłam jeszcze malutkie malinki. Zostały kolczykami, ale równie dobrze mogą stać się zawieszkami do bransoletki.




 Ulepiłam je z glinki polimerowej. Malutkie są :-)


Malinowe kolczyki zgłaszam na wyzwanie D.I.Y (do it yourself)  "Owoce Lata"


Ale zostając przy zielskach i magii. W moim "malinowym chruśniaku" rośnie wielka kępa macierzanki.
Jest to bardzo aromatyczne ziele o właściwościach leczniczych, działa wykrztuśnie i wspomaga układ trawienny. Właśnie jest w pełnym rozkwicie, czyli czas zielarskich żniw. Macierzanka kojarzy mi się z sielskim klimatem i wianuszkami z którymi chodzę do kościoła w oktawę Bożego Ciała i już wkrótce będę szyć pachnące, macierzankowe zawieszki, które zamierzam rozwiesić w moim domu :-).


Serdecznie wszystkich pozdrawiam :-).



wtorek, 21 czerwca 2016

Mała truskaweczka ;-)

Witajcie.
    Już wiele razy widziałem podobne  laleczki na innych blogach i również bardzo chciałam taką uszyć. Wykrój pochodzi z książki Tilda's Toy Box autorstwaTony Finnanger. Ubolewam, że rodzime wydawnictwa nie podejmują się polskiej edycji tej książki, co na pewno zmniejszyło by jej cenę i zwiększyło dostępność. Trzy książki tejże autorki wydane w Polsce rozeszły się jak świeże bułeczki, są dostępne chyba tylko na rynku wtórnym i są nieustannie bardzo pożądane przez zainteresowane osoby.


   Laleczka jest dość duża, ma 38 cm wysokości. Początkowo miała otrzymać imię Truskawka, ale to byłoby zbyt oczywiste. Powstawała od soboty, choć dopiero wczoraj wybrałam tkaniny na ubranka. Szyłam je jednym okiem spoglądając na wczorajszy mecz, a drugim patrząc czy się nie przyszyłam do porteczek (kiedyś mi się to zdarzyło).
      Patrzę na tą małą, słodką, słucham co tam w telewizorni opowiadają i jak to zawsze z moimi entuzjastycznymi pomysłami, w ułamku sekundy przyszło do głowy imię dla Niej. Kapustka!!! No przecież mogłyby być dziewczynki o tym wdzięcznym imieniu po pierwszym meczu naszej reprezentacji. Dziś też kibicujemy naszym :-).



W rączce trzyma dużą truskawkę,

 druga przymocowana jest do opaski. Włosy zrobiłam z filcu, bo nie pasowały mi tu żadne malowane.



Ozdobny guzik


Kapustkę ;-))) zgłaszam na wyzwanie D.I.Y (do it yourself) Owoce Lata.


Pozdrawiam cieplutko wszystkich :-)


poniedziałek, 20 czerwca 2016

Wyniki candy

Witajcie
Na miły początek tygodnia chcę Wam przedstawić wyniki wiosennego candy.
Łącznie w zabawie było trzydzieści zgłoszeń. Bardzo wszystkim dziękuję za miłe słowa, za życzenia, za udział :-).





Wylosowaną osobą jest Tatiana Juda  :-).



A drugą nagrodę otrzymuje Edyta L  :-)



Dziewczyny proszę o kontakt na email: honoratabielecka@gmail.com lub przez messenger fb.

Zarówno dla Tatiany jak i Edyty nagrodą jest szyty przeze mnie wianek, mogę wysłać taki jak w banerku z candy  lub inny, uszyty w wybranej kolorystyce, mam duży wybór tkanin ;-).

Jeszcze raz wszystkim serdecznie dziękuję za zabawę.
Miłego dnia kochani :-)




niedziela, 19 czerwca 2016

Jagodowa moc

Witajcie.
Czy Wy też tak macie, że budzicie się i myślicie "mam tę moc!!!" ja mam tak często :-))).
     Przy porannej kawie, odręcznie nabazgroliłam szablon. Od razu wiedziałam, że będzie w kolorze jagodowym. Tkaniny po cichutku, wyszperałam jak dzieciaki spały. Odrysowuje w najlepsze swój szablon, dumna z siebie. Przyszedł syn, spojrzał, pomyślał i pyta:
-Co robisz?
- Torebeczkę dla Amelki szyję - odpowiedziałam trwając w swoim entuzjastycznym zachwycie.
Zmierzył mnie wzrokiem, przekrzywił głowę i mówi:
-To nie miętową?! Czyli to chlebak?!
No i tu mi wszystko oklapło, jedno zdanie i tyle wątpliwości. Zrobiłam wykrzywioną w podkówkę minę, jak dziecko gdy odbierze się mu lizaka, a w głowie myśl: "Amelka ostatnio wszystko miętowe chce mieć, albo takie jasnoniebieskie, turkusowe, to co mnie opętało na ten fiolet. A co jak się nie spodoba?!" Ale uśmiechnęłam się i pokiwałam głową:  - Tak, tak będzie chlebak ;-).
     A dlaczego chlebak, o co z tym chodzi?! Dzieciaki wyjeżdżały na zieloną szkołę i w spisie niezbędnych rzeczy był chlebak. Ileż to było radości podczas czytania tej listy, bo dzieci nieobeznane z harcerskim ekwipunkiem początkowo nie rozumiały o co chodzi. Oczywiście dla żartu powiedziałam, że jeden chlebak to by się znalazł, przyczepimy paski i jak znalazł chlebaczek na wycieczkę będzie, drugi może ciocia pożyczy, no bo po co mi później aż dwa chlebaki w domu :-))). Paweł od tego czasu przekornie twierdzi, że damska torebka to nic innego jak chlebak :-))). Ech faceci :-).


    Dawno nie było mnie u Danusi w Cyklicznych kolorkach, ale kolory na czerwiec bardzo apetyczne i lubiane przeze mnie, więc podrzucam moja jagodowo - pistacjową propozycję do zabawy. Jagódki od razu skojarzyły mi się z piosenką dla dzieci :-). Ja uwielbiam je jeść i uwielbiam też drożdżowe bułeczki z nimi :-)





 Torebeczka zapinana jest na rzep i zmieści kilka niezbędnych dziewczęcych skarbów.





Gdyby ktoś o poranku jak ja poczuł moc to mój odręczny szablon wygląda tak:



 Prezentacja na modelce ;-).



Serdecznie wszystkim dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam życząc słonecznej niedzieli :-).


sobota, 18 czerwca 2016

Zakładkowy szał ;-)

Witajcie. Wróciły już moje skarby z górskich wojaży :-). Stęsknieni i wypoczęci wszyscy. Czekoladowe maffinki na powitanie przygotowałam, oczywiście pieczenie nie obyło się bez zamarcia mego serca. Przez ten wczorajszy wiatr na chwilę przerwano dostarczani prądu, zamarłam w bezruchu z wykrzywioną w konsternacji miną i zmarszczonym czołem, trwało to z pół minuty, ale ile myśli i emocji przepatatajało przez moją głowę to Stwórca raczy tylko wiedzieć. Maffinki pyszne były, już nawet okruszków nie ma ;-)

  W Art - Piaskownicy trwa jeszcze chwil kilka zakładkowe wyzwanie, a więc zaszalałam, zrobiłam ich dziewięć :-). Wszystkie pomalowane według mojego sepiowego pomysłu esencją herbacianą dla "podciągnięcia" kolorów i postarzenia.






Jeśli miałabym wybrać jedną książkową zakładkę to najbardziej podoba mi się ta:





Serdecznie pozdrawiam.

poniedziałek, 13 czerwca 2016

Makramy

Witajcie. Co rusz to czegoś nowego się uczę. Bardzo mnie cieszy to, że moja córka ma podobne zainteresowania do moich i sobie razem możemy coś tam "dłubać".
Jeszcze w maju na babskich zakupach nie omieszkałyśmy wstąpić do naszej ulubionej pasmanterii, koralików i sznurków kupiłyśmy całe mnóstwo. Amelka uplotła mi z nich tę oto bransoletkę:

 Otrzymałam ją w prezencie na Dzień Mamy :-). Bardzo mi się podoba
.

Ale skoro dziecko złapało już bakcyla to dokonałyśmy większych zakupów online i tak oto we dwie przepadłyśmy przy zaplataniu trzyrzędowych makram. Plotłyśmy i głupoty i makramy ;-)






 A te małe makramki to już wyłączna specjalność Amelki.

Czarna jest prezentem dla jej wcześniejszej wychowawczyni, z którą dziś pojechała na zieloną szkołę.



Im bliżej wieczora tym bardziej mnie na tęsknotę zebrało za moimi dzieciakami, ale oby do piątku. Mam taki ogrom zaległości w pracach domowych, szyciu, że nie wiem czy mnie tego tygodnia wystarczy.
Serdecznie pozdrawiam.

P.S Wyniki candy będą w najbliższych dniach ;-)...z braku dzieci jest wakat na etacie maszyny losującej  :-).