Witajcie
Na jakieś dwa miesiące wypadłam całkowicie z zabaw blogowych, wiele postów mi gdzieś umknęło, wrześniowej lekcji frywolitki nawet nie zakodowałam, że jest. To trochę straszne. Ale obiecuję, że wrześniowe zadanie też odrobię.
Kilka miesięcy temu zaczęłam tę oto serwetkę czyli tegoroczną Wiosnę od Renulek. Porzuciłam supłanie jej na okrążeniu z cebulek, których to dzisiejszy post dotyczy. Po wyjęciu jej z szufladki "Niedokończone projekty", wyprasowaniu, żeby zdjęcie w miarę przyzwoite było, spodobała mi się na nowo i znowu kusi żeby ją skończyć :-). Troszkę szkoda żeby taki ufok z niej pozostał.
Jako zadanie w nauce frywolitki przygotowałam tę śnieżynkę, cebulek w niej całe mnóstwo.
Serdecznie pozdrawiam :-)
Te detale są niesamowite, wygląda przepięknie, bez dwóch zdań =)
OdpowiedzUsuńZobowiązuje Cię do skończenia tej cudnej serwetki !! Broń Boże , abyś znów ją rzuciła do szuflady :))
OdpowiedzUsuńcudna serwetka!!
OdpowiedzUsuńa cebulki przećwiczone dogłębnie i wychodzą Ci perfekcyjnie;)
pozdrawiam serdecznie
Piękne i perfekcyjnie wykonane cebulki, więc śnieżynka najwyższych lotów. Serwetkę powinnaś skończyć, bo to byłby grzech trzymać ją w szufladzie. Dopinguję Cię. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńZawsze podziwiam frywolitkę, ta precyzja...
OdpowiedzUsuńPięknie,równiutko wychodzą Ci cebulki !Gratuluję dokładności.Moja wiosna od Renulka dalej leży w szufladzie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fantastyczne cebulki:)
OdpowiedzUsuńpiękne prace
OdpowiedzUsuń