Prac mam duuużo, niestety weny na pisanie mniej ;-)
Dziś troszeczkę uszytków, bo jednak szycie to jest to co najlepiej mi wychodzi.
Rozłożyłam (znowu) maszynę na części, zrobiłam jej takie czyszczenie i smarowanie, że pracuje ciszej niż gdy ją kupiłam i ogólnie w końcu nie mam się już do czego przyczepić, jest doskonale wyregulowana, nic nie stuka, nie puka, a przez pewien czas zniechęcało mnie to do szycia.
Konik to już dobrze Wam znany u mnie wzór. Ten ma grzywę z bawełnianej włóczki i haftowane oczy.
Wprowadziłam także troszeczkę haftu owijkoewgo.
Bardzo ładne maskotki. Ślicznie wyszedł ten haft :)
OdpowiedzUsuńWszystkie szyjątka są śliczne!!! :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne uszytki :-)
OdpowiedzUsuńŚliczne przytulanki :)
OdpowiedzUsuńKonik skradl moje serce :)
OdpowiedzUsuńAle z Ciebie kreatywna osoba !czy jest coś czego nie umiesz?😉 już mam kompleksy, mnie sie marzy taka szmaciana lala z nadrukiem.A Twoj konik rewelacja ☺️
OdpowiedzUsuń