Zapraszam na tutorial jak opleść kryształek rivoli koralikami toho i miyuki, ale chcę Wam pokazać nieco inny sposób niż ten najbardziej znany, gdzie nabieramy koraliki toho i szyjemy koszyczek po ich jednej stronie, a później po drugiej. Mam wrażenie że kryształki oplecione tą metodą są lepiej wyeksponowane, a oplot jest ciaśniejszy.
Potrzebne nam będą:
- koraliki Toho 15/0,
- koraliki Miyuki Delica 11/0,
- kryształki rivoli o średnicy 12 mm,
- igły do koralikowania,
- nici nylonowe,
- nożyce.
Zaczynamy od nabrania ośmiu koralików Toho i zrobieniu z nich kółeczka.
Teraz robimy okrążenie wykonane ściegiem RAW, czyli nabieramy trzy koraliki toho i wszywamy się w koralik z którego wychodzi nitka, ale po przeciwnej stronie. Tych koralików nie ściągajcie zbyt mocno, niech pozostaną luźne. Należy przeszyć się do kolejnego koralika tworzącego początkowego kółeczka.
Kolejne "krzyżyki" powstają przez nabranie dwóch koralików, przeszycie się przez koralik boczny poprzedniego przeszycia i koralik z którego wychodzi nitka.
W ostatnim "krzyżyku" RAW doszywamy jeden koralik i przeszywamy się przez koralik boczny, koralik z pierwszego rzędu i koralik boczny po drugiej stronie.
Przeszywamy się tak, aby nitka wychodziła z górnego koralika.
Trzecie okrążenie tworzymy wszywając po trzy koraliki między każdy wystający koralik.
Dodając ostatnie trzy koraliki przeszyjcie się przez wszystkie cztery koraliki tak aby wyjść nitką nad koralikiem szczytowym poprzedniego okrążenia.
W tym okrążeniu dodajemy po jednym koraliku i przeszywamy się przez trzy koraliki poprzedniego rzędu
To okrążenie wykonujemy koralikami Miyuki, nabieramy po jednym koraliku i wszywamy pomiędzy wystające koraliki Toho, raz szyjąc w środkowy koralik tworzących trzecie okrążenie,
a raz wszywając w koralik poprzedniego rzędu.
Kolejne rzędy to już zwykły peyote, czyli wszywamy po koraliku Miyuki pomiędzy koraliki poprzedniego rzędu. To i kolejne okrążenia należy mocno zaciągać.
Tworzymy okrążenie wszywając koraliki Toho pomiędzy wystające Miyuki.
Osadzamy nasz kryształek w koszyczku.
I obszywamy identycznie jak poprzednia kolejnym rzędem Toho
Kryształek jest już wystarczająco mocno osadzony, można na tym poprzestać,
albo dorobić kolejny rządek wszywając Toho w co drugi koralik.
Na tym oprawienie rivoli się kończy, aby opleść większy kryształek np. 14 mm pierwsze okrążenie robimy z 9 koralików, 16 mm- okrążenie z 10 koralików itd.
Mój opleciony kryształek posłużył mi do wykonania bardzo subtelnych kolczyków. Dorobiłam mu prostą "falbankę" złożoną z koralików Toho w rozmiarze 15/0 i 11/0
Doczepiłam srebrne bigle i gotowe :-)
A to plecki moich kolczyków :-)
Życzę Wam przyjemnej zabawy z oplataniem rivoli zapraszam t do naszej koralikowej zabawy z nagrodami na blog DIY
Serdecznie pozdrawiam
Kiedyś próbowałam ale jeden raz i już nie pamiętam haha. Tobie wychodzi to cudnie :)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolczyki ! Kiedyś chciałam spróbować je zrobić , ale nie bardzo rozumiałam jak , teraz spróbuję jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńŚliczne <3 i jak się błyszczą!
OdpowiedzUsuńPodobają mi się strasznie mocno,bardzo bym chciała je posiadać,ale z korlików to mi tylko wychodzą bransoletki.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCiekawy sposób i wart spróbowania:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)