Witajcie
Jest i kolejna koralikowa kuleczka, mam myśl, że może będę je cały rok dziergać ;-)
Tym razem prosta, dwukolorowa, nie wymagająca aż tak dużej uwagi przy nawlekaniu koralików jak wielokolorowe kuleczki.
Za każdym razem gdy biorę się za szydełkowanie bombki koralikowej, rozprowadzam sobie uprzednio koraliki na nici. Moją pomocą jest ta właśnie książka, wybrana dlatego, że jej okładka ma wysokość 30 cm. Na około 4,5 obrotu wokół książki przypada około 30 cm koralików. Warto poświęcić kilka minut na rozprowadzenie ich, bo wierzcie mi przesuwanie wciąż i wciąż blisko pięciu, czy trzech ich metrów jest kłopotliwe. A tak wrzucam zwinięte na szpulce i mogę jechać w świat i dziergać w poczekalni u lekarza.
Kuleczka ma 6 cm średnicy. Schemat na nią przygotowała Elena Pegasova.
Zrobiłam kilka zbliżeń, szczególnie tam gdzie powstają kliny.
Tę kuleczkę dziergało mi się bardzo przyjemnie, szybko. Chwilowo się pochorowałam i leżę w łóżku z gorączką i bólem gardła. A więc taki nie przesadnie nadmiernie absorbujący projekt był idealny na nudę.
Serdecznie pozdrawiam
Jestem zachwycona Twoimi bombeczkami,są takie inne, a ta teraz taka subtelna. Piękne :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna bombeczka :)
OdpowiedzUsuńCały czas podziwiam te pięknisie małe tak pięknie ubrane w te koraliki.
OdpowiedzUsuńSuper.
Cudo po prostu.
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę.
Piękne są te Twoje bombki, malutkie dzieła. Niby brzmi prosto jak je zrobić, ale dla mnie i tak to istna magia :)). Dużo zdrówka Honoratko!!! Teraz niestety taka pogoda wręcz idealna na wirusy :(.
OdpowiedzUsuńNikt tak koralików "zaklinać" jak ty nie potrafi!
OdpowiedzUsuńCo za cudeńka w twoich rękach powstają, co jedno to piękniejsze.
Nieustająco podziwiam~<3