poniedziałek, 20 marca 2017

Żółty, żółty, żółty :-)

Witajcie
Podróżując ostatnio do Lublina, a to około półtorej godziny jazdy z mojej kochanej Sandomierszczyzny, wzięłam ze sobą włóczkę i szydełko. Szydełkowanie to jedna z niewielu rzeczy jakie daje się robić podczas jazdy polskimi drogami ;-).


Denerwowałam się ogromnie wizytą u lekarza, więc żeby zająć ręce i odrobinę umysł, dziergałam żonkile. Już nawet nie przeszkadzało mi to, że są z kosmatego kotka. Bo wiecie, ja mam gęsią skórkę jak zaciąga się akryl, czy wełna, to ciche trzaskanie czy szeleszczenie wywołuje u mnie taki odruch jak u niektórych skrzypienie styropianu ;-)




Nie mam sprecyzowanych planów co do dalszych losów żonkili, wiem jednak, że do czasu zamknięcia inlinkz nie zdążę nic już z nimi zrobić. Na maszynie póki co leżą do uszycia, kapelusze, owce, wiosenne girlandy, zasłony i muszę zrobić je już teraz. Żonkile zapewne poczekają do świąt i znajdą zastosowanie. Córka moja również myśli o zrobieniu kilku takich, zatem będzie piękny pęk do wykorzystania.


Żonkile przygotowałam z myślą o #29 Cyklicznym Szydełku na blogu DIY i tam je posyłam :-)

Serdecznie pozdrawiam :-)

16 komentarzy:

  1. Ohh, jakie urocze! Tyle pozytywnej energii! Ślicznie wysły.
    Dobrze że miałaś co robić w podróży i podczas czekania na wizytę... Z pewnością powstanie z nich coś cudownego. Pochwal się wtedy koniecznie - (zostaw linka w komentarzu pod wpisem z Cyklicznym Szydełkiem, wtedy z pewnością tego nie przegapię )
    Dziękuje za udział z zabawie. Pozdrawiam DT DIY MAGDALENA

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne, energetyczne. Mam nadzieję, że wszystko zmierza do pozytywnego zakończenia. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Są prześliczne! Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne żonkilki,wspanialy powiew wiosny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne żonkile i na pewno znajdą zastosowanie :)
    Też podróżując ( do Lublina !)dziergam sobie na szydełku, a szczególnie w poczekalniach , gdzie można dostać nerwicy !!

    OdpowiedzUsuń
  6. Z kotkiem to już tak jest ;) Ale żonkile wyszły świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Prześliczne i żółciutkie :) Idealne na rozpoczynającą się wiosnę :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Żonkile są przepiękne w twoim wykonaniu!

    OdpowiedzUsuń
  9. Miłe oku kolorki. Pozdrawiam z Lublina!

    OdpowiedzUsuń
  10. Kwiatuszek przeuroczy! Pewnie skorzystam i kilka uplotę z cieniutkiej włóczki, bo.. widzę je na karteczkach wiosennych :-)
    Życzę Ci, by kłopoty zdrowotne szybko zostały zażegnane...
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne żonkile, zapewne coś z nimi wymodzisz pięknego. Zdrówka życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow wow wow takie cuda da się wydziergać? Dla mnie to jak jakaś magia, piękne!

    OdpowiedzUsuń
  13. O to ja pozdrawiam sąsiadkę, prawie krajankę. Cuda, tu sobie oglądam i zazdroszczę talentu!!

    OdpowiedzUsuń