Wysupełkowałam na święta :-).
Koszyk, a w nim jajo, specjalnie do Klimju, bo tą frywolitkę będę trenować ;-)
Tak właściwie to dziubam cały czas serwetkę ze wzoru od Renulek, jestem w trakcie ósmego rzędu i się nie poddaję, bo początkowo miałam zrobić do chyba 10 rzędu, ale za dobrze mi idzie i chyba cały wzór zrobię :-). Paweł po świętach idzie do szpitala więc codziennie po ponad trzy godziny w podróży będę, to mam nadzieję, że nadgonię :-)
Śliczny koszyczek, podziwiam wytrwałość i talent :)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest ten frywolitkowy koszyczek . Kolorki rewelacyjne, takie bardzo wiosenne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uroczy koszyczek :)
OdpowiedzUsuńPiękny koszyczek, bardzo energetyczny i po prostu cudny. Jesteś niesamowita w rozwijaniu swoich talentów i dobrze. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńAleż oryginalna i kreatywna praca. Genialny koszyczek, bardzo taki radosny. Brawo. :) Życzę wspaniałych dni świątecznych. :)
OdpowiedzUsuńAle śliczny ten koszyczek! Pozdrawiam i życzę wesołych Świąt! 🐰 🐣 🐤 🐑
OdpowiedzUsuńŚliczny wiosenny koszyczek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
So pretty. I was going to make a basket, too, but didn't have the time to complete it.
OdpowiedzUsuńUwielbiam frywolitki! Trochę liznęłam tę technikę, ale marze o tym, żeby "władać" czółenkiem jak szydełkiem - tylko ciągle brak czasu ;)
OdpowiedzUsuń