poniedziałek, 13 lipca 2015

Spękania

Witajcie, jak się macie kochani? Miły to był weekend :-).
Niestety ale przy ostatniej lekcji decou u Justyny i Reni dałam ciała i nic nie przygotowałam. Znaczy przygotowałam na ostatnią chwilę i zdjęć na czas nie zrobiłam, ale tez chciałam spróbować zabawy z preparatami do spękań. Czasem lepiej późno niż wcale ;-). Teraz postaram się zdążyć na czas.


Zmajstrowałam szkatułkę i zakładkę.


Jednoskładnikowe medium do spękań okazało się świetne.



Szkatułka jest dość duża. Oczywiści są też ozdobne transfery.

A zakładka to kaprys mój, bo ostatnio EDYTA L zrobiła ich całkiem sporo i ogromnie mi się podobały jej prace. Chciałam spróbować i zrobiłam taką dla córci. Ona kocha czytać książki, co w obecnych czasach u dzieci jest raczej jest rzadkością.


 Pozdrawiam serdecznie i do następnego ;-)



piątek, 3 lipca 2015

Przeproszone pędzelki

Witajcie kochani :-), w końcu prawdziwe lato, niekoniecznie przepadam za upałami, ale lubię wygrzewać się w słoneczku i czuć ciepły wiatr na twarzy. Przyjemnie jest posiedzieć przed domem i patrzeć na zachodzące słońce, później w gwiazdy i tę która zaczyna świecić najwcześniej i najjaśniej czyli Wenus :-).



Przez kilka lat moje pędzelki stały w słoiczku na lodówce raczej nie niepokojone niczym. Zawsze jak na nie patrzyłam to mówiłam sobie, że jeszcze nie teraz, ale kiedyś po was sięgnę. Od kiedy pamiętam chciałam spróbować, chciałam malować, nie wiem czy talentu nie mam za mało, ale czasem liczą się chęci i wprawy muszę nabrać.
Na Dzień Mamy kupiłam sobie w prezencie trochę farbek i podobrazie, no bo ileż można odkładać swoje marzenia. Co jeśli jutro nie istnieje, a ja odkładam wszystko na później. Przecież to jest w zasięgu moich możliwości finansowych. Trochę się bałam pokazać swój pierwszy taki malunek, ale od czegoś się zawsze zaczyna i za jakiś czas będzie miło wrócić zobaczyć jak to było.



Malowałam akrylami, na olejne farby jeszcze chyba nie czas, ale wszystko pomalutku ;-)


Zapraszam Was do udziału w naszym nowym szufladowym Wyzwaniu - "Zachód Słońca".

Pozdrawiam serdecznie  :-)



i do zobaczenia :-).




poniedziałek, 29 czerwca 2015

Kociaki

Witajcie moi drodzy. Nic dziś ważniejszego nie mam w planie niż napisanie tego postu, nie lubię nic na ostatnią chwilę robić, a tu już prawie ostatni dzwonek.
Domyślacie się, że chodzi o kolorową zabawę u Danutki. Nie miałam w ogóle pomysłu, bo nie bardzo ten żółty kolor czuje, lubię tylko ten rozmyty, bardzo jasny i taki intensywny jak płatki słonecznika. Lubię żółte kwiaty, z mleczykami wiosennymi mi się kojarzy i takim panem który na jednym festynie tak bardzo się uradował, że przy piosence o Pszczółce Mai, latał jak ona, a może bardziej niczym Gucio. A był nieco okrąglutki, miał żółciutka koszulkę i czarne spodnie na szelkach, a do tego czarne kręcone włosy. Jego pląsy wprawiły sporą liczbę osób w radosny śmiech :-).

Kto z Was sobie to teraz próbuje wyobrazić?!



Uszyłam koty, inspirację znalazłam na stronie Stylowi.pl, ale było to już tak dawno, że nawet nie wiem czy znalazłabym link.




Przytulaśne są jak wszystkie kociaki.

 http://danutka38.blogspot.com/2015/06/cykliczne-kolorki-u-danutki-czerwiec.html


A to jeszcze żółte kwiatki z mojego ogródka
"Tojeść kropkowana" 

 A teraz zmykam pooglądać Wasze pełne słońca prace :-)
 Pozdrawiam wszystkich i do napisania :-)




piątek, 19 czerwca 2015

Kokardeczki

Moi mili jak się macie? Ech...zostawiłam bloga odłogiem, nie konieczne wiem co tu nowego słychać, nie bardzo wiem co pisać. Jakoś natchnienia nie miałam. Musiałam sobie troszkę odpocząć, takiego spokoju nabrać. Skupiłam się na sobie, na moich dzieciach. No i jak niektórzy zauważyli to teraz mnie spotkać można na fb, zapraszam do polubienia Fioletowej Żyrafy tam właśnie.


Ja oczywiście cały czas szyję, maluję.
Dziś pokażę Wam ostatnie prace przygotowane jako inspiracje na Wyzwania w Szufladzie.
Kilka dni temu ruszyło czerwcowe Otwórz Szufladę, a w nim zapraszam Was do wykonania pracy której elementem będzie kokardka.


Nie mogłam się oczywiście powstrzymać i dla malutkiej dziewczynki uszyłam słodziaśne literki


 i mojej córci zrobiłam kolejne opaski do włosów.



 Nieco zasmuca mnie fakt, że już taka panienka się z niej robi i wyrasta mi z różowych sukienek, ale opaski do włosów nosi nadal chętnie :-). Szczególnie do gustu przypadła jej ta z kokardką w stylu kanzashi.


Jest jeszcze w Szufladzie Metalowe Wyzwanie.


Wpadł mi w ręce kabel miedziany, więc obskubałam go z osłonki, co wcale takie proste nie było, i z cieniutkich drucików trochę szydełkiem, trochę większą igłą udziergałam tegoż kwiatka.





Zdjęcia takim dziergadełkom robi się koszmarnie, ileż ja się nakombinowałam, żeby wyszło mi jakieś które uchwyci przestrzenność tego kwiatuszka.

 Jak wiecie miedź się utlenia i z obawy, żeby nie pokrył się zielonkawym nalotem, spryskałam go bezbarwnym sprajem...hi hi hi jeszcze nie wiem czy jest to skuteczna ochrona ;-).



Pozdrawiam wszystkich serdecznie i nieco deszczowo :-).