Przecież nie mogłam się poddać, odpuścić... absolutnie nie. Akademia szycia na blogu DIY mnie motywuje do wykonania rzeczy przydatnych mi w domu, a fartuszek to prawie niezbędnik w kuchni.
Moja kuchnia jest niebiesko biała, zatem wybór kolorów stał się oczywisty, wzór w kropeczki też przypadkowy nie jest :-))).
Zdjęcia nie powalają jakością, ale dzisiejszy pogodowy niż nie był mi sojusznikiem i dostatecznej ilości światła nie miałam.
Oczywiście najpierw wycięłam wszystkie elementy, wymiary ich są nieco mniejsze niż w tutorialu, bo ja gabaryty mam nieduże.
Obszyłam wszystkie potrzebne brzegi.
Zwykle brzegi przeszywam jeden po drugim, nie obcinając nitki, jedynie rygluję szew przy każdym początku i końcu szytego elementu. I wychodzi właśnie taki zszytek wszelkich elementów. Dopiero później je rozcinam ;-)
Wymyśliłam sobie, i to już bardzo dawno temu, że chcę mieć fartuszek z kieszonką i mało tego to koniecznie koroneczka musi się pojawić. Zatem musiałam ją naszyć :-)
Tak ostatecznie wyszedł karczek:
Górny trok doszyłam zygzakiem
Przygotowałam dół fartuszka według instrukcji i zszyłam z karczkiem.
Tak oto wygląda efekt mojego popołudniowego szycia :-)
Mam nadzieję, że post spełnia wytyczne:-)
Serdecznie pozdrawiam
Ale uroczy :)
OdpowiedzUsuńNa pewno przydatny, super wyszło:)
OdpowiedzUsuńŚliczny fartuszek :)
OdpowiedzUsuńBardzo stylowy fartuszek :)
OdpowiedzUsuńŚwietny!
OdpowiedzUsuńSliczny fartuszek. Z takim to chce sie w kuchni wiecej czasu spedzic ♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam goraco
Gabi
świetny fartuszek
OdpowiedzUsuńDziękuję Honoratko jest uroczy i ta kieszonka :)
OdpowiedzUsuńKropeczki są urocze ;) A fartuszek świetnie wygląda!
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńŚliczny wyszedł a dodatek koronek bez wątpienia był obowiązkowy sama bym z koronkami zaszalała :)
Super, te kropeczki dodają uroku.
OdpowiedzUsuńUroczy fartuszek :D
OdpowiedzUsuńwłaśnie...przydałby się...do mediowania ;-DDD
OdpowiedzUsuń