To chyba w końcu będzie ta wiosna, ciepła miła i przyjemna. Dziś kolorowy post i sporo kwiatków.
Moje światełka mają w końcu swoje lampioniki, w pierwszej wersji kupiłam je żeby zrobić cotton balsy, ale jak zobaczyłam ceny w sklepach to stwierdziłam, że chyba lepiej kupić gotowe niż ciapać się w nitkach i kleju. Takich kwiatuszków jak te to nigdzie na masówkę nie produkują. Zrobiłam je z wytłaczanek po jajkach. Dziewczyny z bloga DIY mnie zmotywowały, bo u mnie dużo się tworzy, a jeszcze więcej wymyśla :-)
Z tych mięciutkich ma powstać poszewka na podusię :-)
Włóczka to Alize softy, bardzo miła i miękka, świetna jakość za świetną cenę. Nie mogę znieść "trzeszczenia" włóczek z akrylu czy wełny, więc sięgam zwykle po bawełnę i poliestry, od tych włóczek nie mam gęsiej skórki :-).
Pozdrawiam serdecznie :-)
Wszystko jak zawsze fantastyczne no i perfekcyjnie wykonane :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne kwiatuszki :)
OdpowiedzUsuń