poniedziałek, 29 czerwca 2015

Kociaki

Witajcie moi drodzy. Nic dziś ważniejszego nie mam w planie niż napisanie tego postu, nie lubię nic na ostatnią chwilę robić, a tu już prawie ostatni dzwonek.
Domyślacie się, że chodzi o kolorową zabawę u Danutki. Nie miałam w ogóle pomysłu, bo nie bardzo ten żółty kolor czuje, lubię tylko ten rozmyty, bardzo jasny i taki intensywny jak płatki słonecznika. Lubię żółte kwiaty, z mleczykami wiosennymi mi się kojarzy i takim panem który na jednym festynie tak bardzo się uradował, że przy piosence o Pszczółce Mai, latał jak ona, a może bardziej niczym Gucio. A był nieco okrąglutki, miał żółciutka koszulkę i czarne spodnie na szelkach, a do tego czarne kręcone włosy. Jego pląsy wprawiły sporą liczbę osób w radosny śmiech :-).

Kto z Was sobie to teraz próbuje wyobrazić?!



Uszyłam koty, inspirację znalazłam na stronie Stylowi.pl, ale było to już tak dawno, że nawet nie wiem czy znalazłabym link.




Przytulaśne są jak wszystkie kociaki.

 http://danutka38.blogspot.com/2015/06/cykliczne-kolorki-u-danutki-czerwiec.html


A to jeszcze żółte kwiatki z mojego ogródka
"Tojeść kropkowana" 

 A teraz zmykam pooglądać Wasze pełne słońca prace :-)
 Pozdrawiam wszystkich i do napisania :-)




piątek, 19 czerwca 2015

Kokardeczki

Moi mili jak się macie? Ech...zostawiłam bloga odłogiem, nie konieczne wiem co tu nowego słychać, nie bardzo wiem co pisać. Jakoś natchnienia nie miałam. Musiałam sobie troszkę odpocząć, takiego spokoju nabrać. Skupiłam się na sobie, na moich dzieciach. No i jak niektórzy zauważyli to teraz mnie spotkać można na fb, zapraszam do polubienia Fioletowej Żyrafy tam właśnie.


Ja oczywiście cały czas szyję, maluję.
Dziś pokażę Wam ostatnie prace przygotowane jako inspiracje na Wyzwania w Szufladzie.
Kilka dni temu ruszyło czerwcowe Otwórz Szufladę, a w nim zapraszam Was do wykonania pracy której elementem będzie kokardka.


Nie mogłam się oczywiście powstrzymać i dla malutkiej dziewczynki uszyłam słodziaśne literki


 i mojej córci zrobiłam kolejne opaski do włosów.



 Nieco zasmuca mnie fakt, że już taka panienka się z niej robi i wyrasta mi z różowych sukienek, ale opaski do włosów nosi nadal chętnie :-). Szczególnie do gustu przypadła jej ta z kokardką w stylu kanzashi.


Jest jeszcze w Szufladzie Metalowe Wyzwanie.


Wpadł mi w ręce kabel miedziany, więc obskubałam go z osłonki, co wcale takie proste nie było, i z cieniutkich drucików trochę szydełkiem, trochę większą igłą udziergałam tegoż kwiatka.





Zdjęcia takim dziergadełkom robi się koszmarnie, ileż ja się nakombinowałam, żeby wyszło mi jakieś które uchwyci przestrzenność tego kwiatuszka.

 Jak wiecie miedź się utlenia i z obawy, żeby nie pokrył się zielonkawym nalotem, spryskałam go bezbarwnym sprajem...hi hi hi jeszcze nie wiem czy jest to skuteczna ochrona ;-).



Pozdrawiam wszystkich serdecznie i nieco deszczowo :-).



środa, 27 maja 2015

Szkatułka

Witajcie moi drodzy, miło mi powitać nowych obserwatorów :-). Jak widzicie nieco odnowiłam szatę graficzną ;-).


Uczę się decoupage'u, tym razem transfer wzięłam na tapetę. No w końcu mnie kobietki zmotywowały tym zadaniem, żeby zapoznanie z tematem zrobić.
Powstała szkatułka na moje skarby,





Z przodu transferowy eksperyment z wikolem, ale nie polecam, a nawet odradzam, bo zostaje warstwa kleju, z którą się mocno namęczyłam, żeby ją zakamuflować, jedyny plus to taki, że wychodzi wszystko wyraźnie. Bardziej nadaje się to na duże powierzchnie.




W środku zrobiłam też początkowo wikolem, ale zdarłam wszystko, bo paskudnie wyglądało, zrobiłam to Car Planem, czyli odkryciem z Deco-Szuflady  polecam i zachęcam, świetna rzecz, ja kupiłam tu ,nie trzeba wcale włożyć wysiłku aby transfer powstał. I jak widać odbija się dokładnie, trzeba mieć jednak wyczucie ile preparatu użyć, żeby nie rozmyło się nic.
Tak wyszło moje pierwsze podejście, nawet bardzo dociskać nie trzeba łyżeczką czy temu podobnymi. Dociskając wacikiem z preparatem wychodził mi wyraźny wzór.



No i moje wcześniejsze eksperymenty z olejkiem lawendowym na tkaninę, też fajnie wychodzi, ale trzeba trochę wysiłku włożyć, Zrobiłam wiele prób, zanim wyszło idealnie. Olejek pierwszy lepszy, w aptece kupiłam, nieco ponad 5zł kosztował. Tylko pachnie się jak po nocy spędzonej w szafie pełnej kostek na mole :-D... choć ja bardzo lubię zapach lawendy ;-).



http://reanja1.blogspot.com/2015/05/wspolna-nauka-decoupage-krok-3.html

Przetestowałam trzy metody i wybieram Car Plan, zostaję przy nim. Jest genialny!


Pozdrawiam wszystkich serdecznie.


sobota, 23 maja 2015

Wszystkiego po trochu

Moi mili witajcie, dziękuję wszystkim za komentarze i za to, że wciąż do mnie zaglądacie, że jesteście.

A oto metamorfoza zwykłej drewnianej szczotki do włosów kupionej w popularnej sieci drogerii.


Trochę papieru ściernego, farbek, kleju, lakieru i kilka dni schnięcia później, w końcu mogłam się czesać swoją podrasowaną, jedyna na świecie, szczotką :-).



Klasyczny decoupage, trochę cieniowań, przetarć, bardzo kobieco.



W Szufladzie mamy od kilku dni nowe Wyzwanie czyli "Ślub według Jane Austin" do udziału w którym jak zawsze gorąco namawiam :-).


Jest też kolejna lalka... chyba czas je policzyć, pewnie powstało ich kilkanaście już ;-).






Haftowane serduszko,

i ozdobny guzik-motyl...

 Szyłam ją dla małej dziewczynki, więc nie doszywałam malutkich koralików i guziczków z obawy, żeby ich nie oderwała i zjadła.

Nabyłam ostatnio mnóstwo takich różnych drewnianych guzików, mała rzecz, a ile to radości, zawsze mnie cieszą nowe szyciowe przydasie :-).

No i jeszcze wiosenne tildowe ptaszki ;-).


Pozdrawiam wszystkich majowo:-)