wtorek, 13 października 2015

Kryształki

Witajcie.
Postraszyło nas zimą, powiało śniegiem i zabieliło się wszystko w około. Dziecięca radość we mnie wstąpiła i nie mogłam oprzeć się pokusie pobiegania w padającym śniegu z językiem na brodzie, tak już mam ;-).

Zaległości są u mnie bardzo duże w pokazywaniu tego co robię, a tu się dzieje nie mało, bo wkrótce będzie można obejrzeć nowy numer naszej "Szuflady pełnej inspiracji".
Dziś też wyzwaniowo-szufladowo.
Ciężko osobie która z reguły szyje stworzyć coś z wykorzystaniem kryształów. Biżuterii koralikowej póki co się jeszcze nie dotykam, bo jak znam życie to mnie pochłonie na jakiś czas.
Stworzyłam ozdoby do włosów, fascynator:



i kwiat z zawijanej atłasowej tasiemki. Początkowo nie szło mi to wcale, rozplatał mi się, ale metoda prób i błędów znalazłam na niego metodę.



Oczywiście zapraszam wszystkich do udziału w Wyzwaniach organizowanych przez Szufladę :-). Aktualnie trwające zawsze znajdziecie u mnie na pasku bocznym.


Z zaległych rzeczy których nie pokazałam i też w temacie kryształków mam łapacz snów. Chyba działa, bo sypiam bardzo dobrze.






Czasem nachodzi mnie chęć pocięcia i poskręcania papierowych paseczków wtedy różne rzeczy mi wychodzą...np takie butelki.




Serdecznie pozdrawiam i wszystkim dziękuję za przemiłe słowa komentarzy, które zostawiacie pod moimi postami :-).




sobota, 19 września 2015

Przetarcia

Witajcie. Okazało się że najtrudniej jest mi wymyślić dziś tytuł posta...;-)

Co u mnie...?! Dużo zmian, wiele zdarzeń mniej i bardziej ważnych, przykrych i sympatycznych. Wiele nowo poznanych osób, wrażeń.. Czyli pędzące życie, które mnie porwało :-).

Żeby nikt nie pomyślał, że ja się obijam, to na nowe zadanie w kursie decu u Reni i Justyny przygotowałam szkatułkę.


Mocno ją wytarłam, efekt mnie zadowala.






Jak dla mnie przetarcia są bardzo łatwe, to od nich zaczynałam, pierwsza moja przetarta praca tu (klik). Używam drobnego papieru ściernego 220 i 240 czasem 180, farba akrylowa.


 Lubię przetarcia, dla mnie to nieodłączna część decoupage'u, to one nadają przedmiotom charakteru.

http://reanja1.blogspot.com/2015/09/kolejna-lekcja-decoupage-krok-7.html
Pozdrawiam Was serdecznie :-)





wtorek, 25 sierpnia 2015

...bo w końcu pada deszcz

Witajcie, och kiedy ja tu byłam...wiem przepadłam :-) ale to było miłe "przepadnięcie". A dziś miło chłodno i deszczowo, już tęskniłam za tym :-).
 Lato mnie bardzo rozleniwiło, ale ciesze się, że juz koniec wakacji, że dzieciaki do szkoły wrócą i będę mieć więcej spokoju w domu ;-).

Chcę Was zaprosić do udziału w Wyzwaniu organizowanym przez Szufladę, którego tematem jest gradient/ombre. Ja wyciągnęłam zapomnianą  igłę do quilingu i nawinęłam sobie rozetkowe serduszka :-).




Duże tildowe anielice szyłam po raz pierwszy, wykrój pochodzi z książki "Radosne Dekoracje" którą mam dzięki Ani z księgarni Decomade :-). Mają ponad 60 cm wysokości.


Niebieska oczywiście towarzyszy mi w kuchni :-) i stała się inspiracją w Wyzwaniu Szuflady "Pastele"



Chcę również bardzo serdecznie podziękować mici za wyróżnienie, choć było to już trochę czasu temu... Wyróżnienie oczywiście przyjmuję, bo są one bardzo miłe, lubię je :-). Jednakże takie samo wyróżnienie niewiele wcześniej dostałam, moje odpowiedzi na pytania możecie przeczytać o tu (klik).

Pozdrawiam i do następnego ;-).


piątek, 31 lipca 2015

Uparci ludzie tak mają

Dzień dobry moi mili, chcę Wam bardzo serdecznie podziękować za wszystkie komentarze, ogromnie miło jest mi je czytać.
Czasem sama nie zdaję sobie sprawy z tego jakim uparciuchem jestem, ale jestem i to cholernym. Często siebie nie znoszę za to, bo się nie wysypiam, albo bardzo boję, ale skoro postanowiłam to zrobię, choć bym miała się rozdwoić, albo podróżować w największą nawałnicę w regionie...jak ostatnio.
Z moim uporem wiąże się również dzisiejszy wpis. Z Danutką bawię się od początku i nie odpuściłam żadnego koloru, jestem jej bardzo wdzięczna za tą zabawę, bo dzięki niej mój blog się tak rozwinął.
Nie mogłam zdecydować co przygotować na ten miesiąc, chyba dlatego, że za dużo możliwości było ;-).
Miała być żyrafa całkiem fioletowa, później coś niebieskiego, zielonego, białego, czarnego, aż wróciłam do początku i uszyłam króliczkę w różowej sukieneczce i z różową filcową torebeczką. Lubię ten kolor, jest miły, słodki i dziewczęcy.











http://danutka38.blogspot.com/2015/07/roczne-podsumowanie-cyklicznych.html

Królisia oczywiście należy do mojej córci, choć ona zaczyna wyrastać mi ze słodkich przytulanek ;-).

Pozdrawiam wszystkich serdecznie