Wyglądało ostatnio na to, że pogniewałam się z maszyną do szycia, ale nic z tych rzeczy, chociaż skubana nie tak dawno zrobiła mi w palcu dziurę na przestrzał, tyle lat praktyki i taki niefart :-D, złamaną igłę wyciągałam z palca pęsetką (wrażliwi niech tego nie czytają :-D). Trochę pobolało, ale jak to mówią do wesela się zagoi trzeba tylko pocałować ;-).
Uszyłam mnóstwo kolorowych zakładek,
część z kolorowymi serduszkami,
a część z kolorowymi tasiemkami.
Już na początku stycznia zrobiłam kilka ocieplaczy na kubki,
ten ostatni w rzeczywistości ma intensywnie różowy kwiatek tylko zdjęcie takie wyszło i inaczej się nie dało.
Z serduszkiem dla mamy, z gwiazdką dla Pawełka i z kwiatkiem dla Amelki.
:-)
Z myślą o nowym, lutowym wyzwaniu Szuflady stworzyłam taką inspirację i serdecznie zapraszam wszystkich do udziału i zabawy z nami. Mamy tam bardzo ładne, ciekawe i modne połączenia kolorystyczne. Powiem tylko tyle, że należy przygotować, jakiś prezent walentynkowy, dla niej lub dla niego z wykorzystaniem przynajmniej jednego koloru z palety. Dla niego udziergałam ocieplacz na kubek, dla niej uszyłam zakładkę do książki.
Czyli jak się domyślacie w Walentynki zamierzam z ukochanym pić gorące kakao i czytać książki, będzie dużo kakao i dużo książek :-D ;-).
A to wszystkie szare ocieplacze, udziergane oczkiem ryżowym jakie w tym miesiącu zrobiłam i chyba na tym poprzestanę ;-).
Pozdrawiam wszystkich cieplutko :-)
rozumiem, że paluszek już zagojony skoro takie ładne zakładeczki poszyłaś
OdpowiedzUsuńśliczności :)
OdpowiedzUsuńSuper zakładki :) Teraz chyba każdego wieczoru będziesz książki czytać :D A ocieplacze na kubki genialne ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki:*
Biedny paluszek, daj podmusiam, szybciej się zagoi.
OdpowiedzUsuńSuper sprawa z tymi ocieplaczami na kubeczki, jeszcze zakładeczki, oj drżyjcie książki, już was obdaruję czymś, co nie kaleczy karteczek.
Pozdrawiam.
Cudowne wszystko. A zakładkami mnie szalenie zainspirowałaś. Chyba komuś taką podobną uszyję:)
OdpowiedzUsuńTwoje szyte zakładki są świetne!!! :)
OdpowiedzUsuńno, no , nie próżnowałaś!
OdpowiedzUsuńkurczaczki, ja nie wiedziałam, że to się teraz nazywa
"pić kakao i "czytać książki"! :-P
ale ja chyba z innej epoki jestem bo mnie czytanie książek z zupełnie inną aktywnością się kojarzy ;-DDDD
Zakładki super szczególnie te z serduszkiem :) a ocieplacze jak już pisałam wcześniej cudowne :)
OdpowiedzUsuńŻyrafko Honoratko ,to że mało Cię tu widać nie znaczy ,że nie pracujesz.Super zakładeczki powstały ,serduszka śliczne a w tych ocieplaczach się zakochałam.Śliczne je robisz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepluśko :)
Świetne pomysły, bardzo mi się podobają!
OdpowiedzUsuńSzalejesz :-)
OdpowiedzUsuńSzyłaś je? Piękne!
OdpowiedzUsuńSlicznosci znowu naszylas i nadziubalas :))) Uwazaj na te swoje Zdolne paluszki !!! :) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńCudne zakładki, od razu się zrobiło weselej od patrzenia na nie :)
OdpowiedzUsuńOj przesliczne zakladki. Jaki wspanialy pomysl.
OdpowiedzUsuńOcieplacze mi sie tez bardzo podobaja. Bardzo praktyczne.
Pozdrawiam
Gabi
Śliczna jest ta zakładka w odcieniu różowym z motylkiem, podoba mi się najbardziej. Czekam na kolejne prace do podziwiania :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAle pracowita mróweczka z Ciebie:)
OdpowiedzUsuńWidzę,że walizka z pomysłami wywróciła się i teraz co krok to nowy pomysł...podziwiam!!!!
OdpowiedzUsuńGdy nie było w moim domku jeszcze dziewczynek walentynki spędzaliśmy przy czekoladzie gorącej i książce. Uwielbiamy z mężem czytać, więc tak spędzony dzień był dla nas idealny :))
OdpowiedzUsuńpiękne:) bardzo barwne zapowiada się to czytanie - radosne kolory zachęcające do lektury :)
OdpowiedzUsuńAuuuu. Bidulko. Dmucham na bolący paluszek i zachwycam się tymi wspaniałymi różnościami:)
OdpowiedzUsuńZdrowia dla paluszka. Aby Walentynki obfitowały w dobre książki i kakao z pianką :)
OdpowiedzUsuńZakładki i ocieplacze - jak zwykle - cudne.
Uwielbiam książki i nie mogę nie docenić tak pięknych zakładeczek:)
OdpowiedzUsuń