wtorek, 26 listopada 2019

Kwiat lotosu

Witajcie
Rozpoczęłam przedświąteczne bombkowanie.


Jak się okazuje nabrałam wprawy w dzierganiu tych kuleczek. Najgorsze jest oczywiście nabieranie koralików, bo wymaga 100% koncentracji. A nanizanie pięciu metrów koralików z których każdy ma nieco ponad 2 mm i jeszcze w odpowiedni kolejności pochłania sporo uwagi.


Nie mniej jednak jestem zauroczona tymi bombeczkami i będę je robić, aż mi się koraliki skończą ;-)

Kuleczkę wykonałam według schematu Ludmiły Litvinenko. ma nieco ponad 6 cm średnicy.



A z zaległych prac mam jeszcze taką bransoletkę :-)

Serdecznie pozdrawiam wszystkich 



8 komentarzy:

  1. Bombka jest niesamowita, nie dziwię Się, ze tak Cie wciągnęły, efekt wart czasu poświęconego na nawlekanie koralików. Dla mnie czarna magia.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. To nawlekanie koralików mnie zniechęca, niestety nie należę do zbyt cierpliwych osób, dlatego pewnie nigdy takiej bombki nie zrobię, zostaje podziwianie Twojej, bransoletka w pięknych kolorkach.😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow. I see I still have a lot to learn.

    OdpowiedzUsuń
  4. ale się "zabombkowałaś"! ;)
    wypuszczasz kolejne z szybkością karabinu maszynowego...a to przecież takie pracochłonne
    I każda kolejna piękniejsza... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piekne prace a bombka magiczna :) jestem pod wrazeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. CUDO podziwiam cierpliwość do koralików :) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj takie malutkie koraliki to nie dla mnie poki co, moze jak dzieci podrosną :) a bombeczka cudna!!!

    OdpowiedzUsuń