niedziela, 3 września 2017

Rozetka

Witajcie
Czesi to mają genialne poczucie humoru, nazwali  koraliki z których przygotowałam ten wisior "Pip" no i czy to eleganckie będzie jak napiszę, że zrobiłam wisiorek z pipami ;-D, hmm ...może lepiej nic nie mówić, a jedynie patrzeć ;-)










Mój wisiorek zgłaszam do Wakacyjnej zabawy biżuteryjnej na blogu DIY - zrób to sam



Dziękuję całemu Zespołowi DIY za przygotowanie tej zabawy oraz wszystkim uczestnikom za inspirowanie mnie i napędzanie do działania i nauki. Dziękuję wszystkim za przemiłe komentarze, a mojej szufladowej koleżance Beacie za przysłanie mi paczuchy koralików. A najbardziej dziękuję Hubce, bo jest niesamowitą kobietą, uwielbiam ludzi którzy nie odpuszczają, to głównie dzięki Tobie tak wiele się nauczyłam o koralikach, dziękuję.

Tym samym jest to moja ostatnia praca jaką przygotowałam do tej rewelacyjnej zabawy. Poniekąd jest mi przykro, że to koniec, bo nauczyłam się ogromnie dużo i teraz zapewne zwolnię tempo nauki, góra szycia czeka na mnie i szal do wyszydełkowania :-).
Jestem też bardzo szczęśliwa, bo skubnęłam nieco wire wrappingu i to cieszy mnie szalenie, ale na pewno będę uczyć się dalej, poznałam dużo kształtów koralików i zaczęłam je ze sobą łączyć, a to dla mnie sens beadingu, zrobiłam też namiot bezcieniowy, który doskonale mi służy i pewnie posłuży jeszcze długo długo. Świetna zabawa dziewczyny, ja chcę jeszcze :-)

Przez ostatnich kilkanaście dni to przy tym biurku pochylałam się i po nocach dziuałam te maleństwa, oczywiście w towarzystwie "Czarnego Karola", bo to nazwa handlowa mojej lampki  :-D. 


To moje "okienko" przez które pozdrawiam wszystkich serdecznie :-) Dziękuję, że jesteście ^_^

2 komentarze: